Żabką do mety?

, , , ,

Moim najsłabszym punktem w przygotowaniach do Triathlonu było (i nadal jest) – pływanie. Odkąd pamiętam pływałam żabką. Często przyglądałam się innym na basenie jak pływają kraulem, jednak nigdy nie odważyłam się spróbować choć przez moment tym stylem płynąć. Obawiałam się że ludzie będą się ze mnie śmiali…

Oszczędzaj nogi kobieto

Podczas Triathlonu nie ma obowiązku płynięcia kraulem. Możesz pokonać trasę jak chcesz, nawet na plecach. Jednak po rozmowie z kilkoma osobami, doszłam do wniosku że lepiej się tego stylu nauczyć. Dlaczego? Podczas jazdy rowerem pracują mięśnie nóg, podczas biegu również. Żeby odciążyć chociaż przez chwile mięśnie ud i łydek; podczas pływania lepiej używać siły ramion – logiczne nie?

Pierwsze „kroki”

Któregoś dnia kiedy razem z Nim byliśmy na basenie poprosiłam by poduczył mnie kraula tj. pokazał jakie ruchy wykonywać. Podpowiedział mi jak połączyć oddychanie i płyniecie bez niepotrzebnej straty energii. Mogę szczerze napisać że to właśnie dzięki Niemu się przełamałam i zaczęłam swoja przygodę z kraulem. Było ciężko, na początku strasznie się męczyłam. Nie potrafiłam pogodzić pracy rąk, nóg i oddechu, ale z czasem się nauczyłam.

Praktyka czyni mistrza?

Coraz częściej chodziłam na basen sama, czasami ktoś z boku – jakiś bardziej doświadczony pływak dawał mi dobrą radę. Pomagało mi oglądanie filmów na YouTube i czytanie o pływaniu. W końcu „opanowałam” ten styl. Teraz chodzę na basen 2-3 razy w tygodniu, o różnych porach, ale zawsze robię swoje 45 minut kraulem z jedną przerwą na odpoczynek oczywiście.

Ratownik – dobra rada

Mam za sobą już dwa triathlony, jakoś sobie dawałam radę z pływaniem. A tu dzisiaj podczas treningu a właściwie podczas przerwy miedzy pływaniem zaczepił mnie ratownik. Powiedział że przyglądał się jak pływam i ma dla mnie kilka rad – jeśli oczywiście chcę go posłuchać.

Powiedział że tracę bardzo dużo energii na wyłanianie się z wody. Spytał się czy nie boli mnie kark bo podczas pływania moja głowa się za bardzo kręci 😉 a powinna być skierowana w dół. Powinnam widzieć tylko 1,5metrowy odcinek basenu znajdujący się przede mną a jedyny ruch jaki mają wykonywać mięśnie szyi to te podczas odkręcania głowy na lewo lub prawo aby zaczerpnąć powietrza. Powiedział że liczył ile machnięć rękami zajmuje mi przepłyniecie całej długości basenu – 33, i jeśli bardziej wyprostuje ręce podczas ‘’rzucania’’ ich w przód oraz odpychania pod woda mogę tę samą odległość przepłynąć z 22 machnięciami. Nie chciało mi się wierzyć. Podziękowałam za rady i zrobiłam jak mi kazał. Facet wiedział co mówi – 22 machnięcia rękoma i byłam na drugiej stronie basenu, nie specjalnie zmęczona i gotowa do ćwiczenia niedawno zdobytej wiedzy.

Trza się czasem trochę bardziej postarać i końcu przełamać by nauczyć się czegoś nowego.

Menu

Nasz blog używa plików cookies. Więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close