Dzień jak co dzień

, , , ,

Zbliża się dzień moich urodzin – powiem szczere że nie jest to dzień który w jakiś szczególny sposób świętuję. Nie cieszy mnie to moje święto; wiem że dla większości osób jest to powód do radości i fetowania – ja nie chce o nim myśleć. Nie chodzi mi tu o starzenie się; kolejne zmarszczki wokół oczu czy ust mi nie przeszkadzają, nie przejmuje się tym wcale, nie jestem przecież Beniamin Button – nie będę co roku młodnieć 🙂
Chodzi mi głownie o cały ten szum wokół. O prezenty, torty, restauracje i inne – cale to zamieszanie nie jest w moim stylu.

Wolne w robocie

W dzień urodzin mam wole to znaczy że mogę ukryć się przed znajomymi i w spokoju spędzić tę środę. International Triathlon des Ardennes już za 2 tygodnie – wykorzystam wiec wolne na trening w basenie i jazdę rowerem.

Intensywny poranek

Około 7 rano będę już na miejskiej pływalni, popływam około 45minut i zaraz po, przesiądę się na rower by przejechać w dość szybkim tempie min 20 km. Mój powiedział że pod basen mi rower podstawi, ba nawet zrobi ze mną tę szybką 20stke -czyżby to był mój prezent na urodziny? Poranek przeleci bardzo szybko a reszta dnia i przewidziane na popołudnie zajęcia sprawią że dzień urodzin szybko się skończy.

Nazajutrz będzie już tylko zwykły czwartek.

Menu

Nasz blog używa plików cookies. Więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close