Takie małe, niedzielne porównanie dzisiaj w kontekście połączenia biegania z pływaniem. Może w przyszłości dojdzie do tego rower i pomyślę o triathlonie 😉
Basen i bieganie
Kilka tygodni temu, poszliśmy na basen z samego rana. Pływało się jak zawsze, człowiek jeszcze trochę zaspany o tej porze (7:30) ale było ok. To nic nadzwyczajnego bo często chodzimy na basen ale dzisiaj w planie było jeszcze bieganie. Myślałem że będzie ciężkawo ale było całkiem ok, podczas biegu czułem się wypoczęty i pełen energii. Trochę przeszkadzał zapach chloru, następnym razem trzeba będzie się lepiej opluskać. Takie ustawienie mi całkiem odpowiada, a jak będzie na odwrót?
Bieganie i basen
Niby kolejność nie ma większego znaczenia a jednak dla mnie ma i to duże. Różnicę zauważyłem dzisiaj, kiedy to po 12km biegania, tuż po prysznicu zdecydowałem że jednak pójdę popływać na basen. Szczerze powiedziawszy głównie z zamiarem odpoczynku, spokojnego popływania żabką dla rozluźnienia. Nie sądziłem że będę mieć jeszcze energię na większy wysiłek, a jednak. Poczułem jej zastrzyk kiedy wślizgnąłem się do wody, może niska temperatura wody mnie tak pobudziła, nie wiem. Momentalnie zacząłem naginać kraulem, żabką i na plecach. Sam się dziwiłem że tak szybko daję…
Podsumowanie
Jak pisałem powyżej, bieganie po basenie mi odpowiada, ale bardziej wolę pływanie po bieganiu – zdecydowanie. Wrócę jeszcze do dzisiejszego basenu. To był drugi w tym miesiącu raz kiedy od 15 lat znów pływałem kraulem. Za młodzika startowałem w kilku zawodach wojewódzkich właśnie w kraulu ale później odeszło to w zapomnienie. W ciągu tych 15 lat próbowałem kilka razy pływać kraulem ale przy dawniejszej wadze czułem się jak wieloryb w kałuży (cokolwiek to oznacza), ciężko było zsynchronizować ruchy i ogólnie nie wyglądało to ciekawie. Dzisiaj jest zupełnie inaczej, to mogę nazwać dobrym pływaniem i nie sprawia mi to żadnej trudności. Przełamałem się i przepłynąłem nawet cały basen po długości pod wodą, dopiero za trzecim razem ale udało się! Dawniej nie było to dla mnie nic nadzwyczajnego, człowiek starzeje się 😉
No to na biegu! 🙂 Pozdrawiam!