Dzisiaj już wiem że buty to bardzo ważna sprawa, tym bardziej że biegam często. Moje pierwsze buty do biegania były nie tam jakieś super specjalne. Po prostu zwykłe buty z niższej półki kupione w sklepie sportowym Decathlon, ale przystosowane do nierównych powierzchni np do biegania po lesie itp. Kupując te buty nie miałem zielonego pojęcia o tym jak wybrać odpowiednie itp. Do dzisiaj je mam, ale nie służą mi już do biegania, podeszwy konkretnie się wytarły bo biegałem głównie po chodnikach i asfalcie. To w tych butach zaczynałem moją przygodę z bieganiem i to w nich brałem udział w pierwszym oficjalnym biegu, to było 7km.
Poziom wyżej
A może niżej? Kolejne buty były podobno nieco lepsze i droższe, ale czy droższe znaczy lepsze? Nie zawsze. Może zbyt się pospieszyłem z wyborem, ale w momencie testowania były ok. Zaskoczyła mnie ich miękkość, co później okazało się niezbyt dobre. Przy każdym kroku miałem wrażenie jak bym wchodził w gów**. Przyzwyczaiłem się jednak no i biegałem w nich długi czas, również 40 Maraton Warszawski… Może dla tego właśnie miałem problemy z kolanem – nie wiem.
Dobry wybór, do trzech razy sztuka
Kolejne, obecne już buty to była przesiadka z Citroena na Mercedesa jeśli chodzi o wygodę jazdy / biegania. Bez urazy dla posiadaczy Citroena, obecnie sam jeżdżę tą marką. W końcu czułem stopą nawierzchnię po której biegłem, tego było mi trzeba – ogromna zmiana. Grawitacja stała się znacznie bardziej odczuwalna, co dla mnie okazało się naprawdę fajne. W momentach kiedy zostało mi ostatnie 500m, ostro przyspieszam na maxa. W tych butach (Asics Gel Windhawk) czuję że biegnę! Buty te mimo małego przebiegu zaczynają się pruć na przodzie, niestety nie używałem ich tylko do biegania, ale i do normalnego chodzenia. Niedługo bo 31 marca 2019 czeka nas kolejny oficjalny bieg w Warszawie – 14 PZU Maraton Warszawski. Postanowiłem że na ten bieg muszę mieć nowe buty, jako że preferuję sprawdzone rozwiązania wybrałem prawie identyczne buty jak wcześniej, różnica tylko w kolorze i nowej wersji 2.
Zapraszam do komentowania, biegania i do następnego wpisu… Biegniemy….. 🙂